Znajdujemy się w Detroit w stanie Michigan. Za stołem komentatorskim znajdują się Michael Cole, Jerry Lawler oraz Byron Saxton. Czas rozpocząć najnowszy odcinek WWE SmackDown.
Do ringu przybył Daniel Bryan, który oznajmił, że ma Nam do przekazania bardzo ważną wiadomość. Były niekwestionowany mistrz dziękuje fanom za liczne zgromadzenie oraz dodaje, że są zbyt mili w stosunku do jego osoby i nie zasługuje na tak ogromną wdzięczność z ich strony. Po gali PPV FastLane po głowie chodzi mu tylko jedna myśli, a mianowicie taka, w której nie ma miejsca na powtórkę z zeszłego roku i ponowne zwycięstwo w walce wieczoru na WrestleManii, które według wielu osób było dziełem przypadku. Na szczęście kiedy jedno wyjście się zamyka, otwiera się kolejne. Daniel dodaje, że ma zaszczyt przebywać w tym samym ringu, w którym byli najlepsi WWE Superstars, oraz byli mistrzowie IC typu: Mr. Perferct, Ricky Steamboat, Bret Hart, Shawn Michaels oraz Macho Man Randy Savage. Daniel zdaje sobie sprawę z tego, że nie może powtórzyć na WM'ce zeszłorocznej sytuacji, ale w tym roku zamierza zdobyć kolejny tytuł i to będzie IC Championship, ponieważ na WrestleManii weźmie udział w Ladder Matchu.
Na arenie pojawia się Bad News Barrett, który mówi, że ma dla Bryana złe wieści. Wade dodaje, że przybył do ringu, ponieważ jest na tyle dobry i pozwoli DB przebywać w jego towarzystwie po czym dopowiada iż po najważniejszej gali PPV w roku to on zostanie mistrzem IC.
Na arenie rozbrzmiewa theme song Dolpha Zigglera, który udaje się w stronę ringu. Dolph mówi, że Barrett nigdy nie będzie bohaterem Daniela Bryana, ale wyłącznie jego, chociażby z tego względu że nigdy nie spotkał kogoś tak zdesperowanego z tak wielkimi urojeniami. Na arenie pojawia się Luke Harper, który wpatruje się w Daniela Bryana. Na arenie pojawia się Dean Ambrose i momentalnie wbiega do ringu. Dochodzi do kłótni między wrestlerami, do której włączają się Stardust i R'Truth.
Daniel Bryan & Dean Ambrose & Dolph Ziggler def. Wade Barrett & Luke Harper & Stardust
Po pojedynku do ringu przyszedł Michael Cole, który pogratulował Danielowi Bryanowi, ale Dolph Ziggler przerwał celebrację i powiedział, że to był dobry pojedynek z ich udziałem, ale tylko jeden wrestler skradł dzisiejszą walkę wieczoru. W zeszłym roku szczęście było po stronie Daniela Bryana, ale ten rok będzie mój.
0 komentarze:
Prześlij komentarz